"Jezus wzywa laodycejczyków, aby byli zimni jak woda do picia, albo gorący jak woda do kąpieli."
Zgadzam się z tym zdaniem, co jest nietypowe, bo przeważnie mówi/naucza się, że "zimny"=bezbożby/zły, a "gorący"=pobożny/dobry... Tylko wtedy jest dość wątpliwe, czy rzeczywiście Jezus by chciał/oczekiwał, że ktoś "letni" (nieużyteczny, jak nieużyteczna była letnia woda w Laodycei) powinien stać się "zimny" w sensie: bezbożny/zły...?
"Jezus wzywa laodycejczyków, aby byli zimni jak woda do picia, albo gorący jak woda do kąpieli."
Zgadzam się z tym zdaniem, co jest nietypowe, bo przeważnie mówi/naucza się, że "zimny"=bezbożby/zły, a "gorący"=pobożny/dobry... Tylko wtedy jest dość wątpliwe, czy rzeczywiście Jezus by chciał/oczekiwał, że ktoś "letni" (nieużyteczny, jak nieużyteczna była letnia woda w Laodycei) powinien stać się "zimny" w sensie: bezbożny/zły...?
Pozdrawiam